Wygraliśmy Czech Axis Open 2012

Silna ekipa Żywiec Air Team w składzie: Paweł „Bubu” Faron, Piotr „Kaktus” Mieszczak, Krzysztof „Ziółek” Ziółkowski i gościnnie Richard „Rysiek” Gallon startuje w Czech Paragliding Open w Kruszewie w Macedonii. Do tej pory rozegrano 3 konkurencje. Rysiek na razie jest najlepszy z teamu ale po piętach depcze mu Kaktus. Dziś Bubu był trzeci na mecie ale nie ma jeszcze wyników.

Parę słów o Macedonii i Kruszewie: ludzie są przemili, kobiety piękne, żarcie tanie i dobre (obiad z 2 dań – który właśnie konsumujemy restauracji Pizzeria Andora kosztuje ok.15-20 zł), termika dobra.

Task 4 (AAT)

Dziś graliśmy task typu AAT z dwoma obszarami, typowy na zawodach szybowcowych ale mało znany w paralotniarstwie. Pierwszy obszar o promieniu 6 km był na północny-wschód od startu pod górami w najbardziej termicznym rejonie doliny, w której latamy. Drugi obszar o promieniu 12 km na południowym wschodzie od startu, na środku płaskiego pośrodku doliny. Minimalny czas 2 godziny 30 minut.

Pogoda podobno typowa dla tego miejsca w odróżnieniu do poprzednich dni. Termika bezchmurna bardzo zróżnicowana jeżeli chodzi o siłę i zasięg noszeń – ja napotkałem noszenia do 4 m/s i do 2300 m.n.p.m.

Ostatnia, piąta konkurencja Czech Axis Open zaczęła się od trzykrotnej zmiany trasy i powtórnej trzykrotnej odprawy zawodników jeszcze przed startem. Ostatecznie lecieliśmy 2,5 raza w poprzek doliny, z czego półtora raza pod wiatr. Najtrudniejszym punktem zwrotnym był klasztor w górach w okolicach miasta Prilep. Po zaliczeniu tego punktu przedwcześnie wylądował Paweł. Ja też byłem tam w trudnej sytuacji ale jakoś udało mi się odzyskać trochę wysokości, kiedy na brzegu miasta zobaczyłem wykręcającego się z parteru pomarańczowego Axis-a dołączyłem do niego i w czterometrowym kominie zrobiłem prawie 3000, co pozwoliło mi przeskoczyć dolinę za jednym razem. Pozostałą część trasy leciałem, podobnie jak większość stawki, raczej nisko na płaskim terenem. Wykręcenie wysokości potrzebnej do dolecenia pod wiatr do mety zajęło mi trochę czasu i na mecie byłem kilka sekund po Tomaszu Braunerze.

Zobacz też: