Polish Open 2020

W tym niezwykłym roku Mistrzostwa Polski się nie odbyły. Najbliższe temu były wrześniowe zawody Polish Paragliding Open w Bassano del Grappa – miejscówce dobrze znanej większości polskich paralotniarzy. Wybrakowany sezon przyciągnął na polskie zawody także wielu czołowych zawodników ze światowego rankingu. Mi zawody poszły słabo, dlatego oddaję głos reszcie drużyny.

Dominik Kapica:

Spaghetti, pizza, Alpy, oliwki, wino, słońce. Do tej pory z tym kojarzyła mi się słoneczna Italia. Moje ostatnie 7 dni to jednak rywalizacja, adrenalina, precyzja, stres, pot, wysiłek fizyczny. Uwielbiam to! Ścigałem się najlepiej jak potrafiłem i na co pozwalała mi dyspozycja dnia w każdym z sześciu rozegranych wyścigów. Dałem z siebie wszystko chwilo nawet prowadząc w klasie Sport. Zdobyłem 3 miejsce w klasie Sport overall i 2 miejsce w klasie Sport wśród Polaków. Wielkie gratulacje dla wszystkich zwycięzców!

Asia Kocot:

To chyba mój najlepszy wynik na tak dobrze obsadzonych zawodach. Ostatecznie zajęłam 5. miejsce w swojej klasie. Jest niedosyt, bo po kilku taskach byłam nawet 2, ale jest też z czego się cieszyć, zwłaszcza że Bassano nie jest moi ulubionym miejscem do latania.

Paweł Faron:

Zakończyły się zawody Polish Open w słonecznej Italii. Nasz team wystąpił w okrojonym składzie, mimo to daliśmy radę. Troszkę lepiej wygląda to indywidualnie. Ja 13. w kategorii open, a w klasyfikacji Polskiej 2. Sławek Kaczyński 3. Oczywiście nie obyło się bez głupich błędów typu źle wpisany task lub zapomnienie o jednym punkcie. Człowiek jest nierozlatany i za dużo emocji, które powodują głupie błędy. Zawody na wysokim poziomie, wielu znanych zawodników z czołówki świata. Generalnie nie jest źle. Trzeba poprawić kilka spraw w przyszłym sezonie i będzie perfect 🙂

Wyniki końcowe:

Fot. Wojciech Kocot